Dobrej kondycji stawów nie sprzyja nie tylko upływający czas, ale też styl życia wielu z nas. Spędzamy długie godziny siedząc za biurkiem, często borykamy się z nadmiarem kilogramów, mało się ruszamy albo wręcz przeciwnie – ćwiczymy zbyt intensywnie. Efekt? Dziś na bóle stawów skarży się już jedna piąta Polaków i nie są to tylko seniorzy. Co zrobić, by uniknąć tych nieprzyjemnych dolegliwości, a także nie dopuścić do groźnych powikłań?
Na własne życzenie
Przez wielu z nas kłopoty ze stawami traktowane są jako domena osób starszych. – Rzeczywiście podłożem wielu dolegliwości w obrębie tych ruchomych połączeń kości jest upływ lat, z którym wiąże się degeneracja chrząstki stawowej. Problemy dotyczące stawów wynikają jednak nie tylko ze starzenia się czy innych czynników, na które nie mamy wpływu, jak uwarunkowania genetyczne czy wrodzone wady w budowie anatomicznej. Nasz organizm może nam również w ten sposób „odwdzięczać się” za niezdrowy styl życia – podkreśla dr Krystyna Guzek, lekarz chorób wewnętrznych z Kliniki Medycyny Wellness w Szpitalu Medicover. Niebezpieczna w tym kontekście może być nadwaga bądź otyłość, ponieważ każdy zbędny kilogram to dodatkowy ciężar, jaki muszą dźwigać nasze stawy. Ich dobrej kondycji nie służy też siedzący tryb życia i spędzanie wielu godzin w ciągu dnia w tej samej pozycji, na przykład pracując przy biurku czy wykonując powtarzalne czynności – to może być dla nich większym obciążeniem niż dźwiganie ciężarów. Warto także pamiętać, że na dolegliwości związane ze stawami narażamy się również wtedy, gdy zbyt intensywnie trenujemy bądź ćwiczymy nieprawidłowo, nierównomiernie bądź zbyt mocno obciążając poszczególne części naszego ciała.
Większy problem
Bolesne odczucia w stawie mogą mieć też jeszcze inne przyczyny – kryć się za nimi może choroba, z którą zmaga się organizm. Znajdziemy je na liście symptomów takich schorzeń jak borelioza czy dna moczanowa, niekiedy towarzyszą także grypie i innym infekcjom takim jak różyczka czy ospa wietrzna. – Przede wszystkim jednak bóle stawów to nieodłączny element chorób reumatycznych i zwyrodnieniowych, które dotykają już nie tylko seniorów, ale i 20-30-latków – mówi dr Krystyna Guzek. – Początkowo nieprzyjemne dolegliwości odczuwa się przede wszystkim w trakcie ruchu. Pierwotnie są to tak zwane bóle startowe, a więc takie, które pojawiają się na przykład po wstaniu z łóżka czy kanapy, ale z upływem czasu ból wywołuje praktycznie każdy, najmniejszy nawet ruch. W miarę postępu choroby bolesność towarzyszy pacjentowi przez cały czas – również wtedy, gdy jego ciało pozostaje w spoczynku, w tym podczas snu – dodaje. Ból to nie jedyny sygnał ostrzegawczy, jaki w tym przypadku wysyła nasz organizm. Towarzyszą mu bowiem także poranna sztywność kończyn, „strzelanie” w stawach, ograniczenie ich ruchomości, opuchlizna czy deformacja.
Stawy do naprawy?
Bólu stawów nie da się przeoczyć czy zignorować, bo jest on bardzo uporczywy – w szczególności, gdy ma charakter przewlekły. Czy można coś zrobić, by go zmniejszyć? – Przede wszystkim nie należy skupiać się wyłącznie na niwelowaniu skutków, a poszukać ich przyczyny. Im szybciej ją odkryjemy, tym lepiej, bo jeśli to choroba, to jej wczesne stadium zwiększa szanse wyleczenia – podkreśla dr Krystyna Guzek. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest zawsze szczegółowy wywiad przeprowadzony przez lekarza. Jakich pytań można się podczas niego spodziewać? – Bardzo ważne jest, by pacjent potrafił określić, od jak dawna zmaga się z bólem stawów, a także scharakteryzował go – to znaczy opowiedział na przykład o tym, czy pojawia się zawsze w tym samym miejscu, czy obejmuje konkretny staw bądź stawy i kiedy dokucza – w trakcie ruchu, po intensywnym wysiłku, a może rano, po przebudzeniu. Podczas wizyty warto też opowiedzieć o innych dolegliwościach towarzyszących bólowi stawów takich jak gorączka czy nieuzasadniona utrata masy ciała. Bardzo ważne są dla nas również informacje o ewentualnych chorobach przewlekłych takich jak łuszczyca czy kłopoty z tarczycą, a także o odnotowanych w rodzinie przypadkach schorzeń stawów – wymienia dr Krystyna Guzek.
Zebrane w ten sposób wiadomości są dla lekarza podstawą do decyzji o dalszym postępowaniu diagnostycznym. – Pacjent zwykle kierowany jest na badania laboratoryjne – morfologię i OB, niekiedy też na punkcję stawu. Następnie poddawany jest określonym badaniom obrazowym – najczęściej jest to USG chorego stawu bądź RTG, w niektórych przypadkach wykorzystywany jest także rezonans magnetyczny bądź tomografia komputerowa – mówi dr Krystyna Guzek. – U części osób wykonujemy natomiast screening stawów, czyli kompleksowy przegląd ich stanu, który łączy w sobie różne rodzaje badań dające pełen obraz przypadłości, z którą boryka się pacjent. Są one wykonywane w przeciągu jednego dnia, dzięki czemu nie wymagają wielokrotnych wizyt w szpitalu czy wyłączenia się na dłużej z codziennej aktywności czy – dodaje. Wyniki takich testów pozwalają po pierwsze wykryć bądź potwierdzić wcześniejsze podejrzenia względem przyczyny bólu stawów i zaplanować odpowiednie leczenie.
Problemy ze stawami zwykle oznaczają ból, a do tego potrafią skutecznie utrudniać codzienne funkcjonowanie, bo z ich powodu nawet tak proste czynności jak odkręcenie butelki z wodą stają się niewykonalne. Dlatego jeśli zauważymy u siebie jakiekolwiek dolegliwości dotyczące tych ruchomych połączeń kości, nie zwlekajmy z wizytą u lekarza. Zaniedbany problem może bowiem być nie tylko uciążliwy, ale w dłuższej perspektywie doprowadzić nawet do kalectwa.
W Walentynki pokochaj… siebie!
Jak toksyczna relacja z samym sobą przeradza się w toksyczny związek… W temacie Walentynek powiedziano już wszystko. Wychwalano je pod niebiosa jako cudowną okazję do wielkich gestów i wyjątkowych randek z drugą połówką.