W czasach, gdy koronawirus na dobre rozhulał się po świecie, kombinezony przeciwwirusowe stały się niezbędnym elementem wyposażenia każdego szpitala czy też karetki pogotowia. Każdego dnia tysiące lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych zakłada na siebie kombinezony, maseczki, przyłbice, okulary i przynajmniej po dwie pary rękawic ochronnych. Dzisiaj zastanowimy się nad faktycznym bezpieczeństwem kombinezonów.
Warto czytać specyfikację techniczną
To właśnie w niej można znaleźć informacje o tym, czy kombinezon stanowi realną barierę dla wirusów (są to tak zwane „kombinezony barierowe”). Ze specyfikacji można też dowiedzieć się o tym, czy ten element odzieży jest wodoodporny lub antystatyczny. Wodoodporność przydaje się w pracy medyków i chroni ich przed zanieczyszczeniami takimi jak wydzieliny lub wydaliny pacjentów. Z kolei antystatyka sprawia, że kombinezon nie tylko nie będzie „łapał” kurzu, ale też uchroni delikatną elektronikę przed zwarciem, gdy będzie korzystał z niego monter sprzętu elektronicznego.
Duże znaczenie, szczególnie w kontekście zagrożeń biologicznych, ma wytrzymałość na rozdarcia. Każdy, kto choć raz zakładał jednorazowy fartuch, wie, że o rozdarcie bardzo łatwo. Niestety przerwanie ciągłości kombinezonu stanowi nie lada zagrożenie dla użytkownika, bo dziurą może przedostać się wirus i inne patogeny.
Kombinezon przeciwwirusowy prawidłowo założony to podstawa
Niestety, prawda jest taka, że nawet najlepszy kombinezon nie ochroni przed zakażeniem, jeśli będzie niedbale założony. Staranność jest najważniejsza w aseptyce. Wielu producentów środków ochrony osobistej dołącza do swoich produktów instrukcje prawidłowego użytkowania – warto się z nią zapoznać przed rozpoczęciem ubierania się. Jest to o tyle ważne, że kombinezony różnych firm się różnią, stąd łatwo o przypadkowe zanieczyszczenie lub uszkodzenie kombinezonu, a to jest przeciwwskazaniem do jego dalszego używania.
W internecie można znaleźć sporo filmów przedstawiających krok po kroku zakładanie wszystkich elementów odzieży ochronnej. To bardzo przydatne, co więcej takie filmy udowadniają laikom, jak bardzo poważnie medycy traktują pandemię i koronawirusa.
A gdzie w tym wszystkim maseczki, przyłbice i inne?
Druga sprawa to to, że kombinezon przeciwwirusowy to nie wszystko. Jest to tylko jedno z ogniw łańcucha bezpieczeństwa. Przed rozpoczęciem zakładania kombinezonu należy zdjąć wszelką biżuterię i dokładnie zdezynfekować ręce. Następnie należy założyć maskę – bardzo ważne jest, aby miała odpowiedni filtr (najlepiej FFP3) i by była idealnie dopasowana do twarzy.
Kolejnym krokiem jest założenie gogli ochronnych i czepka. Dopiero wtedy zakłada się kombinezon przeciwwirusowy. Oczywiście to jeszcze nie wszystko. Medycy zakładają też rękawiczki jednorazowe z mankietami naciągniętymi na rękawy, a następnie na to jeszcze jedne rękawiczki, które będzie można co jakiś czas zmieniać. Na koniec wkładają ochraniacze na buty, a także przyłbicę. Jak widać, procedury są bardzo szczegółowe, ale tylko w ten sposób kombinezon przeciwwirusowy jest w pełni bezpieczny.
Artykuł powstał we współpracy z anco.com.pl