W środę, 9 września obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Urody. Jest to dobry pretekst, aby podjąć temat dysmorfofobii, czyli cielesnego zaburzenia, polegającego na ciągłym obsesyjnym przekonaniem o defektach własnego wyglądu zewnętrznego. Kanony piękna narzucane przez social media i wybiegi mody sprawiają, że wiele osób nie potrafi sobie poradzić z akceptacją własnego ciała. W efekcie może pojawić się u nich przekonanie o własnej brzydocie czy wyimaginowany obraz ich ciała.
Z każdej strony dostajemy codziennie setki komunikatów jak powinniśmy wyglądać, jakie trendy obecnie panują w modzie, jakie powinny być idealne proporcje ciała. Większość z nas marzy o wysportowanej sylwetce, pięknej alabastrowej skórze, lśniących włosach oraz uśmiechu niczym z Hollywood. Jednak odbierając dziennie taką ilość sygnałów odnośnie wyglądu zaczynamy koncentrować się na mankamentach własnego ciała. – mówi Martyna Pobuta, psycholog i trycholog z Instytutu Trychologii.
Kult bycia perfekcyjnym sprzyja rozwojowi zaburzenia, ponieważ rośnie procent operacji plastycznych, zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, którym poddają się osoby między osiemnastym a trzydziestym rokiem życia. Osoby z zaburzeniami dysmorficznymi mają trudności z funkcjonowaniem w społeczeństwie, problemy w kontaktach interpersonalnych a narastająca izolacja od ludzi powoduje, że mierząc się z dysmorfofobią staje się samotne i uzależnione od najbliższych. Przyczyny rozwoju dysmorfofobii upatruje się między innymi w środowisku, w jakim osoba dorastała bądź funkcjonuje obecnie. Rozwoju zaburzenia specjaliści dopatrują się w wieku dorastania, który jest niezwykle ważnym okresem w kształtowaniu się psychiki oraz akceptacji człowieka.
Dysmorfofobia to bardzo ciężkie zaburzenie, z którym z roku na rok zmaga się coraz więcej populacji. Nieleczona choroba, podobnie jak wszystkie inne rzutuje zarówno na nasz organizm ale i życie prywatne oraz zawodowe. Podstawą leczenia zaburzeń dysmorficznych jest postawienie odpowiedniej diagnozy przez lekarza psychiatrę lub psychologa. Dzięki odpowiednim narzędziom diagnostycznym, jak wywiady, testy stwierdzające odpowiednią jednostkę chorobową, specjalista jest w stanie rozpocząć terapię. – wyjaśnia Martyna Pobuta.
Dysmorfofobia a włosy
Zaburzenia dysmorficzne skupiają się na przesadnej koncentracji na swoim wyglądzie, zazwyczaj na wybranej części swojego ciała. W badaniach przeprowadzonych pod kierownictwem dr Katharine Philips, na ponad pięciuset chorych wskazano, na jakich częściach ciała koncentruje się ich uwaga najczęściej. Na pierwszym miejscu znalazła się skóra, aż 73% chorych wskazało skórę jako obiekt częstych fiksacji. Bardzo często problemy związane z trądzikiem nasilały objawy brzydoty wobec własnej skóry. Problemy z włosami pojawiły się na drugim miejscu w przypadku aż 50% przebadanych osób.
Włosy, jak potwierdziły wyniki badania również mogą, zaraz po skórze być przyczyną niezadowolenia z naszego wyglądu zewnętrznego i przyczyniać się do zaburzeń dysmorficznych. Osoby biorące udział w badaniu skarżyły się na brak odpowiedniej gęstości włosów, wypadanie oraz przerzedzenia. – komentuje Martyna Pobuta.
Lśniące, piękne włosy to od wieków jeden z ważniejszych atrybutów urody, szczególnie kobiecej. Ich pielęgnacja jest elementem codziennego dbania o wygląd i dobrego samopoczucia.
Jak wynika z badania Instytutu Trychologii, co druga Polka przyznaje, że problemy z włosami przekładają się na jej gorsze samopoczucie, a 23% pań zdradza, że tracąc włosy czuję się mniej atrakcyjnie. Dla 10% kobiet problemy z włosami są powodem utraty pewności siebie w kontaktach personalnych, a 7% respondentek uważa, że traci na tym ich wizerunek w życiu zawodowym i prywatnym.
*W materiale prasowym wykorzystano dane z badania zrealizowanego pod kierownictwem dr Katharine Philips (źródło: Katherine A. Phillips, The broken mirror: understanding and treating body dysmorphic disorder.Oxford:Oxford University Press,2005 ) oraz fragment badania „Polka u trychologa” zrealizowanego przez Instytut Trychologii.